niedziela, 10 listopada 2019

Walczyłam.. Walczyłam żeby było dobrze walczyłam o każdy dzień, noc..dzisiaj nie chce nic innego jak zapomnieć o Tobie, o sobie, o nas..nie chcę cię znać, nie chce mieć z tobą nic wspólnego..wstyd mi, wstyd spojrzeć komukolwiek w oczy..na ciebie nawet nie chce patrzeć.. Nienawidzę cię.. Jak mogłeś, jak mogłeś podnieść na mnie rękę, jak mogłeś mnie szarpać, jak mogłeś mnie ugryźć..znienawidzilam Cię.. Nie mam ochoty z tobą rozmawiać, nie mam ochoty na ciebie patrzeć, być z tobą.. Gdybym była skończonym chujem zgłosiła bym to na policję..nie będę znizala się do twojego poziomu, chce żebyś zapomniał o mnie, zapomniał, że istnieje. Nie zniosę twojego widoku w pracy..nie zniose tego że będziesz udawał że nic się nie stało..stalo się, kurwa stało się..spojrz w lustro.. Zadowolony jesteś z tego co widzisz..skonczonego dupka, chodzące zero..jestes nikim. Brzydze się tobą, każdym wspomnieniem..kazdym przebaczeniem ci. Odejdź na zawsze. Zniknij z.mojego życia.

poniedziałek, 21 października 2019

Tyle czasu dusiłam wszystko w sobie, że dzisiaj nie potrafię siąść i się rozplakac..chciałabym wyrzucić cały ten ból, gniew, nie miłość.. Cholernie ciężko mi jest to wszystko poskładać, gdy zawsze ważniejszy jest ktoś.. Matka, kolega. Sytuacja z dzisiaj..mama wyjechała jego do rodziny, wraca jutro, gdy jej nie było całe dnie i noce spedzalismy razem..dzisiaj postanowił, że wraca do domu bo rano przyjechać ma mama.. Czułam, że nie pójdzie do domu..i za 5 minut znalazłam go znów w barze..kolejny pieprzony raz.. Kolejny raz kurwa siedział jak gdyby nigdy nic pijąc piwo, nie myśląc że każdy kolejny łyk przybliża go do śmierci a ja.. Nie wyobrażam sobie żeby w wieku 21 lat pochować kogoś kogo kocham.. Mieliśmy coś wynająć ale jest jeszcze mama..ktora dla mnie nie jest matką, kobieta, która zostawia swoje dziecko i jedzie w pizdu za granicę nie interesując się nim wcale.. Widzi go ostatni raz wsiadając do pociągu, zwijającego się z płaczu za jadaca matka..dla mnie to jest kobietą która go urodziła ale nie wychowała..zjawiala się w jego życiu na chwilę na momenty..zjechala na stałe dopiero 2 lata temu..a on przepadł..mamusia jest święta..on przy mnie nawet potrafi oklamac matkę że nie jest ze mną, z ejest gdzieś indziej.bo.nie byłaby zadowolona..mam dosyć.. Mam dosyć takiego życia..nie wiem czy kocham, nie wiem czy coś czuję, czy jest mi to obojętne już.. Ale ja chce żyć.. Tyle razy ponizalam się i prosiłam, blagałam..ale wystarczy tego..naprawde chce się odciąć.. Możemy być znajomymi, przyjaciółmi z pracy ale nic poza tym...ja już mam dosyć bycia z kimś kto ma mnie w dupie.. Kto żyje aby dzisiaj, nic więcej.. Dla ktorego nie liczy się moje szczęście..byłam dobra, tyle czasu walczyłam, dzisiaj odpuszczam.. Nie chcę, nie mam ochoty być z nim..

sobota, 17 sierpnia 2019

Godzina 3:30..moj spacer, przymuszony bo nie chce wracać do domu, nie chce Cie widzieć, a do rodziców nie pojadę o tej porze.. Nie wiem co się dzisiaj stało, nie pojmuje niczego.. Nie wiem kto zawinił, ale wiem jedno.. Nie możemy być razem, nie możemy w to brnac.. Lukasz wystarczy. J mówię dość, dość temu wszystkiemu.. Dość naszej miłości, dość nam.. Jestem zmęczona nami, zmęczona tym. Co się działo ostatnio..nie chcę już tego.. Nie chcę być z Tobą, nie chce być z kimś kto nie docenia niczego. Nie docenia tego wszystkiego co ja chciałam Ci dać.. Zawsze wierzyłam w to że da się to odbudować.. Dzisiaj jestem pewna że nie..jestem pewna, że to koniec, koniec Naszej historii, koniec Naszej miłości, koniec Nas.. Nie życzę Ci źle.. Życzę Ci jak najlepiej, żebyś był szczęśliwy, tak jak ja byłam kiedy Cię poznałam, kiedy Cię pokochałam.. Żebyś poznał kogoś kto będzie w STANIE Cię zmienić, kogo Ty pokochasz.. I życzę Ci, żeby ta miłość była taka jak Nasza na początku.. Bądź szczęśliwy..

środa, 31 lipca 2019

Dzisiaj jestem pewna jak nigdy, że to koniec..dla mnie już wszystko jest skończone, żadne przepraszam, żadne słowa nie zmienią nic. Odchodzę nie oglądając się wstecz, żadne najpiękniejsze wspomnienia nie zatrzymaja mnie tutaj. Rok..jeden rok wystarczył mi, żebym stała się obcą osobą dla siebie samej. To nie jestem ja, to Ty mnie wykreowałeś na kogoś kim nie jestem nawet w ułamku.. Od dawna to nie jest miłość, to był czysty układ ale nawet układ nie polega na obrażaniu non stop. Mam dość Twoich humorow, mam dość ciągłych pretensji o wszystko. Gdzie się podział ten Łukasz którego kochałam..gdzie? Nie mam ochoty czekać, wkurzac się..juz wystarczająco dużo usłyszałam więcej nie potrzebuje.. Potrafisz wszystkich ocenić. Spójrz w lustro i oceń siebie, bo mi brak słów, patrząc na Ciebie chce mi się rzygać Tobą, Twoimi słowami.. Wolę być sama niż z kimś takim. Starałam się uchronić siebie żeby Cię nie znienawidziec ale sam to powodujesz.sam powodujesz że nie mam ochoty przebywać z Tobą..dosc obelg, dość chodzenia jak Ty chcesz dość bycia pod Twoje dyktando i bycia zerem.. Mam dosyć.. Żyj po swojemu, życzę Ci z całego serca żebyś był szczęśliwy, żebyś znalazł dziewczynę która będzie kochała Cię tak jak ja i nigdy nie usłyszy od Ciebie tego co ja.

sobota, 20 lipca 2019

Urodziny..czego sobie życzę.. Nie życzę sobie niczego więcej poza spokojem i zdrowiem, którego ostatnio tak bardzo mi brakuje.. Jeszcze nie tak dawno powiedziałabym że moim marzeniem jest to, żeby nie pił, dzisiaj wiem, że to nierealne a ja takiego życia nie chce, nie chce życia z kimś kto przy najmniejszej okazji idzie sam, zostawiając mnie samą..dzisiaj jestem pewna, że to co Nas łączy to nie jest żadna miłość.. Ja jestem tu tylko dlatego, że mam dach nad głową, a On.. Bo ma z kim dupe wozić.. Tylko dlatego, tu już nie ma miłości, kochania.. Chociaz cholernie chciałabym żeby było jak wcześniej, żebyśmy byli za sobą tak jak było do tej pory.. A ja nie mam już siły walczyć.. Urodziny spędzę sama, tak zapragnelam, będzie płacz, będzie ryk ale jeśli mam spędzać je z osobą dla której nie jestem najważniejsza to wolę je spędzić sama.

niedziela, 16 czerwca 2019

Ciężko mi dzisiaj. To chyba ten dzień kiedy chce mi się tylko wyć, chce mi się płakać bo chociaż tak cholernie chciałabym być z Tobą to wiem jak mnie ranisz, jak cierpię.. Ile kosztują mnie te wszystkie kłótnie, te wszystkie słowa i fakt może sama popełniam błędy i jestem trudna ale nigdy nie chciałam dla Ciebie źle..chciałabym się do Ciebie przytulić, wyplakac to co we mnie siedzi..Łukasz zaczęłam się bać o siebie, o Ciebie. Nie wiem czy tak ma to wszystko wyglądać, nie wiem czy potrafię na nowo Ci zaufać pomimo tego ile razy mnie zawiodles, nie wiem czy potrafię zapomnieć o wszystkim i zostać z Tobą..nie wiem czy zdołamy posklejac ten związek, czy zdołamy zrobić coś żeby było dobrze.. Nie wiem Łukasz, nie wiem co dalej, nie wiem czy chce..mam tyle wątpliwości co do Nas, czy powinniśmy być razem..wiem jedno chciałabym żebyś teraz tu był, żebyś mnie przytulił, żebym zasnela przy Tobie, chciałabym żebyś mi powiedział, że mnie kochasz i będzie dobrze.. Zawsze w jakiś sposób bede Cię kochać..zawsze

czwartek, 13 czerwca 2019


  1. Tyle razy mówiłam, że wystarczy, że wystarczy tych kłótni, że chce się rozstać ale Ty szedłeś w zaparte, że będziesz ratował, że się kochamy i damy radę.. Łukasz ja od dawna myślałam o tym żeby się rozstać, tylko za każdym razem coś mnie ciągnęło albo Ty próbowałeś coś ugrać, a ja żyłam tak naprawdę myśląc o tym żeby odejść..Łukasz ja każdego dnia wstawalam i kladlam się z myślą, że to nie ma sensu, że nie możemy być razem..i to nie dlatego, że kogoś poznałam.. Nie, wciąż Cię kochałam ale nie potrafiłam żyć z Tobą.. Ja wciąż Cię kocham ale nie wyobrażam sobie już być z Tobą, mam dość bania się czy pójdziesz i się napierdolisz, czy wrócisz do domu..Lukasz jaką ja mam pewność, że mnie nie zdradzałeś, teraz mam się bać czy mnie nie uderzysz.. Raz uderzyłes, zrobisz to i drugi raz, trzeci, piąty, dziesiąty.. Ja chcę normalnego życia, ja chce faceta, który jest ze mną a nie bywa tylko wtedy kiedy mu się chce seksu..Lukasz Nas poza łóżkiem nic nie łączyło..ja chcę człowieka, który będzie moim przyjacielem, który będzie mnie szanowal i wspierał..ja chcę miłości, nie kolegów, nie piwa, wódki..ja chcę normalnego związku którego z Tobą nie stworzę..bo jedyne czego pragnę od Ciebie to tego żebyś zostawił mnie w spokoju, żebyś dał o sobie zapomnieć, zapomnieć o miłości i bólu który mi sprawiles. 

niedziela, 10 marca 2019

Chociaż oboje wiemy, że to koniec, że nie ma co ratować i oboje wiemy, że oboje nie chcemy być ze sobą, że za dużo padło słów, przeczytaj to, jeden jedyny raz. Przynajmniej ja to wiem, wiem, że nie potrafię Ci spojrzeć w oczy jak gdyby nigdy nic, udawać, że wszystko jest dobrze, że padły te słowa..Nie potrafię Ci wybaczyć..a do niedawna było tak pięknie, nawet nie wiesz jak byłam szczęśliwa, kochana..Czułam się cholernie szczęśliwa, że mam Ciebie, byłam dumna, że mam kogoś jak Ty..Szkoda, że dla Ciebie to kompletnie nic nie znaczyło, a byłam po prostu pierwszą lepszą, kolejną..a teraz przez moment pomyśl, jak przyjmuje te słowa kobieta, która słyszy je po raz drugi, po raz drugi od rzekomo faceta, który mówił jej co noc, że ją kocha, która otworzyła się dla Ciebie, która powierzyła Ci każdy sekret, problem, która by za Ciebie zabiła..Zniszczyłeś dzisiaj mnie doszczętnie Łukasz..Zabiłeś wszystko co we mnie było..Przy Tobie uwierzyłam znowu w miłość, oddałam wszystko co mogłam, bo gdyby mogła oddałabym Ci jeszcze więcej, a w zamian dostałam nieprzespane noce i łzy..Tyle mi zostało po Tobie, tyle mi zostało po miłości o której mówiłeś mi codziennie..Wolałabym, żebyś mi przypieprzył niż usłyszeć to dzisiaj od Ciebie, gwarantuje, że mniej by zabolało..Mam nadzieję, że którejś nocy kiedy będziesz sam, wrócisz wspomnieniami do wakacji, do urlopu, Naszego zwolnienia, do tego, że byliśmy szczęśliwi, do tego, że się kochaliśmy..Łukasz nie wiem co się stało, że w mgnieniu oka skończyło się wszystko, że to wszystko co było dotychczas zatraciło się..Dbaliśmy o siebie, o swoją miłość do pewnego momentu, dbaliśmy aby była ta rozmowa codziennie, nawet to kochanie się z Tobą było dla mnie czymś idealnym dla mnie, poczułam tą bliskość z Tobą, a na koniec dowiedziałam się, że to był tylko czysty seks dla Ciebie..nic więcej..zabolało, bo kolejny raz oddałam wiele facetowi, który traktował mnie jak przedmiot..nie znienawidziłam Ciebie, znienawidziłam siebie..Mam nadzieję, że spotkasz kobietę, którą będziesz szanował i która będzie kochała Cię tak jak ja Ciebie kocham, która zrobi dla Ciebie wszystko, która będzie na każde Twoje zawołanie..Szanuj siebie, szanuj swoje zdrowie..
Nie będę potrafiła z Tobą pracować, ale dam sobie radę..Zostawiłeś mi cząstkę siebie, która zawsze będzie Cię kochała. Bądź szczęśliwy..Trzymaj się, przynajmniej Ty z Naszej dwójki..
Kocham Cię <3

piątek, 8 marca 2019

Nigdy nie wybacze Ci tego co bylo dzisiaj..nie wiem czy Cie kocham, nie wiem czy chce z Toba byc..znienawidzilam to wszystko..Ciebie, siebie, to wszystko dookola..nawet nie chce zebys mnie dotykal, zbrzydlo mi wszystko, odechcialo mi sie wszystkiego..nie wiesz co siedzi w mojej glowie, jaki metlik..nie chce mi sie zyc, nie chce mi sie wstawac kazdego dnia..nie wiesz co ja czuje, a probujesz ocenic mnie na kazdym kroku..Łukasz mam dosc, dosc tego, tych slow, tego wszystkiego, dosc klotni, dosc wracania..nie wiem czy da sie to poskładać, poskładać cos co sie rozsypalo na kawalki malenkie, a ja.. Nie wiem czy mam na to siłę..nie wiem czy mam sile walczyc kolejny raz..nie wiem czy potrafie Ci zaufac..nie wiem czy da sie zyc z czlowiekiem i myslec czy podniesie na Ciebie reke czy nie..Lukasz ja juz za duzo wylalam lez w swoim zyciu, nie chce wiecej..a jesli moje zycie ma tak wygladac to ja nie chce zyc..i mowie to szczerze.. Nie chce zyc..

niedziela, 3 marca 2019


To nie tak, że nie kocham, że nie rozumiem..to nie tak, że chce zostawić, odejść i zapomnę, bo nie zapomnę nigdy i nie chce zostawiać tego bo kocham..kocham Cie takiego nie idealnego, z tym całym popapranym życiem, tylko nie wiem czemu nawet nie chcesz spróbować wyjść z tego wszystkiego, przecież wiesz, że masz wsparcie w swoich najbliższych, w tych którzy powinni być dla Ciebie najważniejsi..i dobrze wiesz, że dla tego wszystkiego ja byłabym w stanie wyjechać z Tobą do obcego miejsca, zacząć od nowa..tak, boję się Ciebie pijanego i najaranego..wtedy wychodzą z Ciebie wielkie żale, pretensje.. Łukasz ja już wiele znioslam gorzkich słów z Twojej strony i Ty dobrze wiesz, że w niektórych momentach przeginasz..ale powiem Ci jedno..nic nie dotyka mnie tak psychicznie tak jak Twoje filmy oglądane codziennie..pewnie spytasz dlaczego..gdy się dowiedziałam, że oglądasz, od tamtej pory wszystko się zmieniło, za prawie każdym razem gdy się kochamy, czy kiedy jest Ci dobrze myślę sobie o jakiej lasce w tym momencie myślisz, kogo sobie wyobrażasz..kiedy 6 lat temu tamten facet mnie zgwałcił.. Od tamtej pory dopoki nie spotkałam Ciebie oglądałam te filmy, codziennie, stałam się uzależniona, wiem, bo nie panowalam już nad tym gdzie to robię..czemu to robiłam, pograzalam siebie, czułam się tak jak one, czułam się taką samą dziwka jak i one..dalej się czasami tak czuję, nawet nie wiesz jak cholernie działa mi to na psychikę..są dni, wieczory, że nie chcę gadać, bo wiem, że będzie jedna wielka kłótnia, po której i tak padną słowa żebym wyszła, dlatego wolę się nie odzywać, pójść do pokoju, pobyć sama, uspokoić się, bo wiem, że gdybym wyszła w takim stanie nie wróciła bym..Lukasz ja naprawdę nie mam kompletnie siły, a tym bardziej nie mam ochoty tak żyć..co drugi, co trzeci dzień modlę się żeby się nie obudzić, żeby mnie stąd zabrano..tak jak czasami mam ochotę wyjść, wziąć tylko kilka złotych żeby wypić na odwagę i nie wrócić..tylko myśl o Tobie powoduje że jestem tu, że jakoś to sklejam, że przyczepiam ten uśmiech i są momenty że naprawdę jestem szczęśliwa..mam Ciebie a to dużo jest dla mnie..prosze, nie zostawiaj mnie z tym wszystkim, pomóż mi bo nie daje rady już..

sobota, 26 stycznia 2019

Nie wiem kim jestem, kim jestem dla Ciebie..przez ostatnie dni padło tyle słów, że czuję się dla Ciebie nikim..choć każdego dnia wracam do Ciebie od nowa, chcąc zapomnieć te bolące wciąż słowa, Ty codziennie ranisz kolejnym...wiem, że muszę o tym z Tobą porozmawiać ale wiem co usłyszę, że albo zasluzylam albo wymyslam.. Czyli brak rozmowy..nie wiem jak to wszystko ma dalej wyglądać..czy z każdym kolejnym weekendem mam drżeć czy będziesz w domu.. Czy każdego kolejnego dnia mam się modlić o cud, o to, żeby się coś zmieniło..fakt jest taki, że nie daje rady, jestem bezsilna.. Kocham Cie ale brakuje mi sił już, brakuje mi wsparcia, brakuje mi rozmowy od serca.. Ale czego ja wymagam..tak cholernie chciałabym żeby było dobrze, zasnąć i obudzić się spokojna, bez myśli, że coś Ci się może stać, bez modlitw i próśb abyś przestał, abyś się zmienił, bez myśli, że jest ktoś trzeci..ile ja bym dała za jedną noc, jeden dzień bez tego wszystkiego..oddała bym wszystko, żebyś wyszedł z tego wszystkiego na prostą..tylko nie mam pomysłu już jak to zrobić..