poniedziałek, 21 października 2019

Tyle czasu dusiłam wszystko w sobie, że dzisiaj nie potrafię siąść i się rozplakac..chciałabym wyrzucić cały ten ból, gniew, nie miłość.. Cholernie ciężko mi jest to wszystko poskładać, gdy zawsze ważniejszy jest ktoś.. Matka, kolega. Sytuacja z dzisiaj..mama wyjechała jego do rodziny, wraca jutro, gdy jej nie było całe dnie i noce spedzalismy razem..dzisiaj postanowił, że wraca do domu bo rano przyjechać ma mama.. Czułam, że nie pójdzie do domu..i za 5 minut znalazłam go znów w barze..kolejny pieprzony raz.. Kolejny raz kurwa siedział jak gdyby nigdy nic pijąc piwo, nie myśląc że każdy kolejny łyk przybliża go do śmierci a ja.. Nie wyobrażam sobie żeby w wieku 21 lat pochować kogoś kogo kocham.. Mieliśmy coś wynająć ale jest jeszcze mama..ktora dla mnie nie jest matką, kobieta, która zostawia swoje dziecko i jedzie w pizdu za granicę nie interesując się nim wcale.. Widzi go ostatni raz wsiadając do pociągu, zwijającego się z płaczu za jadaca matka..dla mnie to jest kobietą która go urodziła ale nie wychowała..zjawiala się w jego życiu na chwilę na momenty..zjechala na stałe dopiero 2 lata temu..a on przepadł..mamusia jest święta..on przy mnie nawet potrafi oklamac matkę że nie jest ze mną, z ejest gdzieś indziej.bo.nie byłaby zadowolona..mam dosyć.. Mam dosyć takiego życia..nie wiem czy kocham, nie wiem czy coś czuję, czy jest mi to obojętne już.. Ale ja chce żyć.. Tyle razy ponizalam się i prosiłam, blagałam..ale wystarczy tego..naprawde chce się odciąć.. Możemy być znajomymi, przyjaciółmi z pracy ale nic poza tym...ja już mam dosyć bycia z kimś kto ma mnie w dupie.. Kto żyje aby dzisiaj, nic więcej.. Dla ktorego nie liczy się moje szczęście..byłam dobra, tyle czasu walczyłam, dzisiaj odpuszczam.. Nie chcę, nie mam ochoty być z nim..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz